Uczestnicy wyprawy Rowerem dookoła Polski są w trasie już prawie dwa tygodnie. Jak im idzie i gdzie dojechali ? Oto krótka relacja z trasy.

 

Na pomysł objechania całej Polski dookoła granicy wpadli Piotr Stokłosa i Joanna Zabielska. Przed nimi było wtedy 30 dni pedałowania, a do pokonania prawie 3750 kilometrów. 

W wywiadzie, który przeprowadziliśmy z Piotrem i Asią jeszcze przed startem, zapewniali, że będzie im miło, jeśli znajdą się chętni potowarzyszyć im na trasie. Okazało się, że jest ich całkiem sporo. 

Jak uczestnicy wyprawy radzili sobie do tej pory? 

Wyjechali dokładnie o 8:31, najpierw zahaczyli o Żary, z Jasienia wyjeżdżali w towarzystwie Straży Miejskiej, żegnani przez Panią Burmistrz i innych pracowników Urzędu Miasta. Pogoda na szczęście była sprzyjająca, więc kilometry mijały szybko. Pierwszy nocleg cała ekipa – Piotr, Asia i znajomi Mateusz oraz Jacek spędzili w okolicy Zamku Czocha. 

Karpacz został zdobyty we wtorek wieczorem, słońce jechało chyba razem z nimi. Do czasu….

Następnego dnia zaczęło padać, na szczęście z dużej chmury mały deszcz. Kierunek – Kudowa Zdrój. Dotarli tam popołudniu w czwartek. I całe szczęście..jak to ujął Piotr..” na poczcie w Kudowie niektórzy wysyłają do domu nadbagaż”. Do przejechania uczestnicy mieli całą Kotlinę Kłodzką. O tym, jak było ciężko świadczy łańcuch zerwany przez Piotra. Nocleg w Lądku Zdroju. 

17 lipca pierwszego „kapcia” zalicza Mateusz. Godzinę później to samo przytrafia się Darkowi z Zabrza, który postanowił wesprzeć ekipę. Przejechali Paczków, Głuchołazy, Konradów, w Prudniku ” wikt i opierunek” na noc zapewniła wszystkim Stefcia, babcia Piotra. 600 kilometrów już za nimi. 

Sobota okazała się mniej męcząca, najpierw długi relaks w Kazimierzu, lody w Głubczycach i zwiedzanie ruin kościoła w Nowej Cerkwi. Niestety tego dnia była burza. Na zakończenie dnia… „guma” nr 3 – Asia, godzina 23:05. 

Niedziela…deszcz. Poniedziałek..dla odmiany..deszcz. Jednak wyjechali na trasę. Jacek po zaliczeniu 816 km musiał wrócić do pracy. Dołączyli Paweł i Piotr. Odwiedzili Żywiec, Suchą Beskidzką i Maków Podhalański. Zakopane było już na horyzoncie, tak przy okazji Piotr poleca zjazd z Bukowiny Tatrzańskiej, Asia pobiła tam rekord prędkości z przyczepką – 68 km/h. 

W środę 22 lipca objechali Jezioro Czorsztyńskie, dalsza jazda opózniła się trochę z powodu pękniętej szprychy w rowerze Mateusza. Powitali województwo podkarpackie i Bieszczady były już tuż tuż. Pogoda dopisała.

25 lipca w piątek rankiem nie było już tak pięknie, pojawiły się chmury. Noc spędzili w Ustrzykach Dolnych.W sobotę zwiedzili zamek w Krasiczynie, a Piotr wyrównał rekord Asi w zjeździe z przyczepką. Przejechali 84 km. Niestety wizyta w Bieszczadach oznaczała pożegnanie z górami, bo dalsza trasa prowadzi na północ.

Niedziela minęła pod hasłem „Czasem słońce, czasem deszcz”. W poniedziałek Piotr znowu zerwał łańcuch, „do trzech razy sztuka”. Między Horyńcem a Płazowem ekipa zgubiła się i powrót na właściwą trasę zabrał trochę czasu. Województwo lubelskie wita – Bełżec, Tarnoszyn, Hrubieszów, Horodło, Zosin – to miejscowości, jakie przejechali.

We wtorek po noclegu w lasku na Bugiem, pojechali dalej…

Uczestnicy Wyprawy dookoła Polski pokonali już 1900 kilometrów. Przed nimi jeszcze więcej niż połowa tego dystansu. Będziemy informować, gdzie już dotarli. Meta w Jasieniu, tam gdzie zaczynali, powinni tam dotrzeć 11 sierpnia.

  Trzymamy za nich kciuki! 

  Więcej o wyprawie znajdziecie TUTAJ