W pierwszy dzień wiosny 21 marca zainaugurowaliśmy serię wyjazdów Nordic Walking FAN Tour, jest to cykl wyjazdów po terenach Dolnego Śląska w celu promocji regionu, ale  również zapoznania z techniką Nordic Walking. Dopisała nam również pogoda i jak zwykle świetna atmosfera.

Tym razem dotarliśmy w Góry Stołowe, do leżącej tuż przy granicy z Czechami dzielnicy Kudowy Zdrój o nazwie Pstrążna (560 m n.p.m.), oddalonej od centrum miasta w kierunku północnym o około 6,5 km. Jadąc autokarem do Kudowy witały nas ośnieżone szczyty Sudetów i piękne słońce. Pogoda była w sam raz na wiosenną wyprawę z kijkami.

Wycieczkę zaczęliśmy od zwiedzania skansenu, tzw. „Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego”, w którym dzięki miłemu panu Przewodnikowi, mogliśmy podziwiać drewniane domy wraz z ich wyposażeniem pochodzącym nawet z XVIII wieku, dzwonnicę, wiatrak. Poznaliśmy też przepis na tradycyjny chleb, pieczony niegdyś w wielkich murowanych piecach, które mogliśmy oglądać również w skansenie.

Z Pstrążnej, po krótkiej rozgrzewce wyruszyliśmy w drogę, aby tradycyjnie pochodzić z kijkami.  Naszą wyprawę rozpoczęliśmy żółtym szlakiem prowadzącym z Muzeum, a następnie szlakiem zielonym skierowaliśmy się w kierunku rezerwatu krajobrazowego „Błędne Skały„. Szlak był ośnieżony więc szło się całkiem przyjemnie. Trasa prowadziła pod górkę i czasami było bardzo stromo. Widoki, które podziwialiśmy po drodze były niesamowite. Po około 2 godzinach, udało się nam dotrzeć pod ściany rezerwatu, ale z powodu nie najlepszych warunków – w tym bardzo oblodzonej nawierzchni, nie zdecydowaliśmy się na wejście na teren „Błędnych Skał”. Ruszyliśmy więc z powrotem tym razem szlakiem niebieskim w kierunku Pstrążnej.

Po dotarciu na miejsce, zrobiliśmy ćwiczenia rozciągające, aby po intensywnym chodzeniu nic nas później nie bolało. Następnie nadszedł czas na przyjemności – jedzonko!!! Pstrążna słynie  z gospodarstwa agroturystycznego, na terenie którego znajduje się staw łowiskowy, gdzie samodzielnie można złapać na wędkę pstrąga, a po usmażeniu go przez gospodarzy zjeść. Osobiście ryby udało się złowić 5 osobom, innym zabrakło cierpliwości i raczyli się już tymi złapanymi przez właściciela gospodarstwa :). Pstrągi były bardzo pyszne i każdy był zadowolony i z jedzenia i oczywiście z wyprawy. Tradycyjnie nie obyło się również bez zdjęć, które będą niezłą pamiątką po naszej wiosennej eskapadzie w Sudety.