Z wrocławskimi siatkarkami i siatkarzami było w zeszłym roku różnie. Pamiętamy zarówno emocjonujące, zwycięskie pojedynki jak i rozczarowujące porażki. Obydwa zespoły dalej wzmacniają się i pracują na to, by mieć stałe, wysokie miejsce w polskich rozgrywkach.

Gwardzistki jako beniaminek Plus Ligi Kobiet w pierwszym swoim meczu tych rozgrywek, podejmowały Mistrzynie Polski z Muszyny. Mineralnym uległy 3:1, ale szybko zapomniały o tym spotkaniu. Z Gedanią Żukowo wygrały łatwo 3:0. Potem sprawiły sporą niespodziankę odprawiając z kwitkiem Farmutil Piłę i to na wyjeździe. Wrocław mógł sobie dopisać do tabeli cenne trzy punkty, pilanki nie zanotowały w ostatecznym rozrachunku ani jednego.

Pomimo szczytowej formy osiągniętej w Pile, kolejne pojedynki nie były aż tak udane. Gwardia kolejno przegrywała z Bydgoszczą i Mielcem. Scenariusz obu meczów wyglądał bardzo podobnie – pierwszy set wędrował na konto gospodarzy, potem gra załamywała się, a na końcu podopieczne trenera Rafała Błaszczyka schodziły do szatni pokonane.

Na domiar złego wrocławiankom przytrafiła się przykra niespodzianka w Kaliszu, gdzie przegrały 0:3 z oscylującą zawsze w okolicach ostatnich miejsc tabeli Calisią. Na koniec zeszłego roku ponownie u siebie Gwardia została pokonana przez Białystok. Nie pomogła publiczność licznie zgromadzona w Hali Orbita na Siatkarskich Mikołajkach.

Teraz nieco o panach. Hala przy Krupniczej to specyficzne miejsce, w którym Gwardia przegrała tylko z AZS Nysa, na samym początku rozgrywek. Można to uznać za potknięcie, później coś takiego już się nie zdarzyło. Do hali Gwardii zaczęło przybywać coraz więcej kibiców a mecze we Wrocławiu cieszyły się niesłabnącą popularnością. Zauważyli to również siatkarze.

Podopieczni Macieja Jarosza jak do tej pory spisują się bardzo dobrze tylko na własnym boisku. Poza Wrocławiem zdarza im się przegrywać z niżej notowanymi rywalami, jak chociażby ostatnia porażka z Nysą. Rezultatem jest szóste miejsce w tabeli I ligi. Czołówka ligi jest bardzo wyrównana do lidera tabeli, Gwardziści tracą 10 punktów, do 4 miejsca tylko 4 punkty. Celem numer jeden jest gra w fazie play-off. Możliwość taką będą miały tylko pierwsze cztery drużyny. Krokiem numer dwa ma być awans do Plus Ligi, ale o to będzie zdecydowanie trudniej.

Nie przegrywać meczów u siebie to podstawa ku temu, by piąć się wyżej i gromadzić punkty również na wyjeździe. Tak było na przykład w Spale (ostatnie miejsce w tabeli) i w Międzyrzeczu (czwarte miejsce). Są to jednak jedyne mecze wygrane przez Gwardię poza Wrocławiem. Z postawy na własnym parkiecie siatkarki mogą brać z panów przykład, oby tak dalej w przyszłym roku.

Obie nasze siatkarskie drużyny rozegrają w tym roku jeszcze wiele interesujących i ważnych spotkań, choć ich cele są różne. Panowie z całych sił dążą do tego, aby znaleźć się w Plus Lidze, panie mają za zadanie zanotować w niej najwyższą możliwą pozycję. W przypadku powodzenia, w przyszłym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej zagrają dwie wrocławskie drużyny. Potrzebują jednak naszego wsparcia na meczach, na które serdecznie zapraszamy!