Siatkarze EnergiaPro Gigawat Gwardia Wrocław, a w szczególności ich kibice czekają na pierwsze zwycięstwo z udziałem naszych zawodników. Czy uda im się pokonać zespół ze Świdnika i odnieść pierwsze zwycięstwo w tym roku? Przekona my się już w sobotę o godz. 18:30 w Hali Gwardii.

Jak na razie zespół i trener Jarosz mają pecha kontuzje i choroby nie opuszczają zespołu. Od początku sezonu nie gra Jarosław Lech, dwa tygodnie temu ze składu wypad podstawowy przyjmujący Aleksander Olejniczak, a tydzień temu choroba nie pozwoliła trenerowi pojechać na mecz do Gorzowa. Czy pomimo tych wszystkich problemów zespół podniesie się?

W zasadzie wyjścia nie ma, musi grać, a przede wszystkim wygrać jutrzejsze spotkanie. Szansę na czwórkę są już teraz minimalne. By do niej awansować wszyscy musieliby grać dla Gwardii, a ona nie stracić już punktów co będzie bardzo ciężkie do zrealizowania. Obecnie drużyna zajmuje 8 miejsce i ma tyle samo punktów co 9 Nysa. Jeżeli liga zakończyłaby się teraz to toczylibyśmy z Nysą baraże o utrzymanie w 1 lidze, wierzymy jednak, że wrocławianom uda zająć się ostatecznie miejsce min. 5-6, które daje bezpieczne utrzymanie. W tej chwili to najważniejsze.

Nasz jutrzejszy przeciwnik tanio skóry nie sprzeda, zespół w którym liderem jest syn Macieja – Marcin Jarosz walczy o awans do Plus Ligi obecnie  zajmuje drugą lokatę. O zwycięstwo będzie trudno, ale nie pozostaje nam nic innego jak trzymać kciuki.

Przypominamy sobota, godz. 18:30 – Hala Gwardii ul. Krupnicza 15.