We wrocławskiej piłce dobrze się dzieje. Śląsk mógłby zagrać w bajce o Kopciuszku. Swoją rolę beniaminka, który stał się rewelacją rozgrywek spełnia świetnie. Gra otwartą, ofensywną piłkę, ogrywa kandydatów do Mistrzostwa Polski i… sam ma szansę tym mistrzem zostać. A na Maślicach niebawem rozpocznie się budowa stadionu…

Rok temu sytuacja w Ekstraklasie nie była zbyt ciekawa. Wisła Kraków zdystansowała rywali praktycznie zapewniając sobie tytuł po rundzie jesiennej. Teraz krakowianie zajmują miejsce czwarte, a w ścisłej czołówce znajduje się aż 6 drużyn. Szóstą jest Śląsk. Trener Tarasiewicz zapewnia, że powalczy ze nią o możliwość gry w pucharach, nawet w Lidze Mistrzów. Szykuje też kilka wzmocnień. Najczęściej mówi się o chęci sprowadzenia przez niego Jacka Krzynówka, pomocnika Wolfsburga, który jednak o wiele częściej siedzi na ławce niż gra. Mówił o swojej niemieckiej tragedii i braku nadziei. Przeszkodą mogą być jednak pieniądze. Krzynówek zarabia ok. 80 tys. euro miesięcznie, czyli 8 razy więcej niż najlepiej opłacany w Śląsku Sebastian Mila. Reprezentant Polski wie jednak, że z przeprowadzką do kraju wiązać się będzie obniżenie zarobków. Jest na to gotowy mając w perspektywie przesiedzenie kolejnego sezonu na ławce Wolfsburga. Alternatywną ofertę zapowiadały także władze m.in. Górnika Zabrze.

Śląsk już teraz ma kilku bardzo dobrych zawodników. Niektórzy z nich dostali szansę u Leo Beenhakkera na grudniowym zgrupowaniu w Turcji: Piotr Celeban, Janusz Garncarczyk, Antoni Łukasiewicz i Mariusz Pawelec. Ten drugi został ponadto wybrany do jedenastki roku przez magazyn „Piłka Nożna”, a w tym samym plebiscycie w zespole dublerów znalazł się Krzysztof Ostrowski (obaj lewi pomocnicy). Poza tym każdy zapamiętał Sebastiana Milę. Były reprezentant Polski był przez jakiś czas królem asyst, teraz zajmuje w tym zestawieniu drugie miejsce z 6 podaniami i do prowadzącego Semira Štilića (Lech Poznań) traci jedno oczko.

Czy Śląsk stać na to, aby w szóstce się utrzymać, albo nawet skutecznie zawalczyć o pozycje jeszcze wyższe i znaleźć się w walce o europejskie trofea? Kibice nie mają ku temu wątpliwości. Już wkrótce może mu ubyć jednego rywala. Wprawdzie GKS Bełchatów nie zrezygnował z gry w Ekstraklasie, jednak jego trener Paweł Janas nieoczekiwanie złożył wymówienie, którego powodów nie podał. Nie wiadomo jeszcze, kto go zastąpi w roli selekcjonera. Bełchatowianie znajdują się więc w trudnej pozycji i swoje bardzo dobre 5 miejsce w tabeli mogą stracić.

Ekstraklasie po rundzie jesiennej (i dwóch kolejkach rundy wiosennej) przewodzi rewelacyjnie spisujący się nie tylko w Polsce Lech Poznań. Jako jedyna drużyna znad Wisły przeszedł fazę grupową Pucharu UEFA i nikt ich wyczynu nie powtórzy (z tej prostej przyczyny, że Puchar zmienił nazwę na Liga Europa). 18 i 25 lutego zmierzy się z włoskim Udinese. Marzeniem Śląska byłoby stać przed taką szansą i klub z Poznania jest dla wrocławskiego wzorem nie tylko sportowym, ale również organizacyjnym, o czym mówią otwarcie władze WKS-u. Śląsk ma stać się dla Wrocławia znakiem rozpoznawczym, tak jak Lech dla Poznania. W stolicy wielkopolski widać współpracę z kibicami, których zawsze jest pełen stadion. A i ten we Wrocławiu niebawem powstanie. Na razie są fani WKS-u, którzy już teraz mogą rywalizować poprzez doping z sympatykami Kolejorza. Budowanie silnej drużyny trwa. W promocję klubu Poznań zainwestował. Taki proces ma przejść teraz WKS.

Przewiduje się, że drużyny posiadające duży stadion już niedługo zawładną Ekstraklasą. Trudno się dziwić – większe trybuny to zwykle więcej kibiców, którzy chętniej przychodzą na nowy, światowych standardów obiekt, co za tym idzie większe dochody i więcej pieniędzy na transfery. Nazwy stadionu na Maślicach jeszcze nie ma (rozważano sprzedanie jej sponsorowi, może to być także Stadion Miejski czy Vratislavia Arena), ale wiadomo już, że budowa obiektu zacznie się wiosną. Planowane jej rozpoczęcie może się jednak opóźnić z powodu przekroczenia budżetu na wykonanie stadionu przez wszystkie trzy firmy biorące udział w ostatnim etapie przetargu. W przypadku znalezienia dodatkowych funduszy na inwestycję powinna ona rozpocząć się planowo, jednak kwoty przekraczające budżet wynoszą przynajmniej 200 mln. zł. Miasto może wiec podjąć decyzję o kolejnym przetargu, który nie gwarantuje wypracowania dużo tańszej oferty, a wiąże się to z opóźnieniem prac na Maślicach.

Projekt stadionu widziały władze klubu na czele z trenerem Tarasiewiczem. Udostępniono im m.in. rysunki przestrzeni przeznaczonych dla drużyn. W końcu będzie to obiekt Śląska, a kto inny jak nie piłkarze wiedzą najlepiej co można zmienić, aby go udoskonalić? Jednym z efektów jest przesunięcie ławek rezerwowych nieco w kierunku trybun wzorem stadionów angielskiej Premier League.

Arena na Maślicach ma powstać do wiosny 2011 roku. Znajdziemy tam biura, fitness cluby, sklep klubowy, kilka kawiarni, salę konferencyjną, loże VIP… Innymi słowy będzie to nowoczesny obiekt spełniający wszystkie wymogi UEFA. Całkowita pojemność stadionu wynosić będzie prawie 44 000 miejsc (na Euro 2012: 40 906, na mecze Ekstraklasy 43 500). Jednak trenować drużyna Ryszarda Tarasiewicza będzie dalej przy Oporowskiej ze względów finansowych. Korzystanie w tym celu z tak wielkiego obiektu jest nieopłacalne.

A sam trener? Marzy mu się posada selekcjonera reprezentacji Polski.
– Na poprowadzenie kadry daję sobie osiem, dziesięć lat. Bo potem może mnie to już nie interesować. Chciałbym, żeby piłkarze cały czas szanowali mnie za to, jakim jestem szkoleniowcem i jakie robię wyniki, a nie tylko dlatego że jestem starszym panem. Potem będę sobie w Śląsku działał – zapowiada. Jednak zanim ewentualnie obejmie tak ważne stanowisko czeka go zapewne kilka sezonów we Wrocławiu.
– Ta drużyna ma potencjał! – mówi. I trudno mu nie wierzyć patrząc na to, jak grają jego podopieczni. Miejmy nadzieję, że takich meczów jak remisowy z Lechem w Poznaniu, czy wygrany u siebie z Wisłą będziemy oglądać więcej. Spotkania z najgroźniejszymi rywalami, czyli z Lechem, Legią i Wisłą czekają na samym końcu (9, 23 i 30.05, a 16.05 z Piastem Gliwice). Wcześniej ślązacy nie mogą tracić punktów z ligowymi średniakami.

Kolejka 18: 28 lutego-1 marca
Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław

Kolejka 19: 7-8 marca
Śląsk Wrocław – Polonia Bytom

Kolejka 20: 14-15 marca
Odra Wodzisław Śląski – Śląsk Wrocław

Kolejka 21: 21-22 marca
Śląsk Wrocław – Polonia Warszawa

Kolejka 22: 4-5 kwietnia
GKS Bełchatów – Śląsk Wrocław

Kolejka 23: 11-12 kwietnia
Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze

Kolejka 24: 18-19 kwietnia
Cracovia – Śląsk Wrocław

Kolejka 25: 25-26 kwietnia
Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok

Kolejka 26: 2-3 maja
Arka Gdynia – Śląsk Wrocław

Kolejka 27: 9-10 maja
Śląsk Wrocław – Lech Poznań

Kolejka 28: 16-17 maja
Piast Gliwice – Śląsk Wrocław

Kolejka 29: 23 maja
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa

Kolejka 30: 30 maja
Wisła Kraków – Śląsk Wrocław