ZAKOPANE – 15-16 grudnia 2007

Celem kolejnej wyprawy naszej turystycznej grupy był Kasprowy Wierch. Nie mając stuprocentowej pewności czy nowa kolejka linowa na ten szczyt zostanie otwarta już w sobotę postanowiliśmy zaryzykować.

Opłacało się, po całej nocy w pociągu i dwugodzinnej przesiadce w Krakowie rano dojechaliśmy do stolicy polskich gór – Zakopanego.

15 grudnia 2007 roku

Na stacji od razu było wielu chętnych górali proponujących bądź to podwózkę lub pokoje. My jednak mieliśmy już zarezerwowany pensjonat, skorzystaliśmy z gościnności Państwa Majerczyk. Po ok. 40 min. marszu dotarliśmy do pokoju, chwilę odpoczęliśmy, by po niespełna godzinie wyruszyć na podój Kasprowego Wierchu.

Autobusem udaliśmy się do Kuźnic, podjeżdżając zobaczyliśmy olbrzymią kolejkę chętnych czekających na wjazd. Ogrom turystów nas nie przeraził, zajęliśmy swoje miejsce i wytrwale czekaliśmy na swoją kolej. W czasie gdy staliśmy podawano komunikaty pogodowe, warunki były trudne: Uwaga! Nie działają krzesełkowe wyciągi na Kasprowy Wierch, na szczycie jest mgła, pada śnieg, wieje silny wiatr i jest -14°C na szczycie. Niektórych to odstraszyło, ale nie nas, po niespełna godzinie czekania mogliśmy zając miejsce w nowej kolejce.

Efekt, cicho, nie kołysze, ale przede wszystkim szybko jedzie nowy wagonik sprawdził się. Kolejka na raz zimą może zabrać 60 osób (latem zgodnie z rozporządzeniem Ministra ……. na szczyt może wjeżdżać 180 osób na godzinę).

Modernizacja trwała 7 miesięcy i kosztowała Polskie Koleje Linowe ……. mln zł. Inwestycja zwróci się pewnie szybko bilety w zależności od pory sezonu i formy ulgi kosztują od 15 do 35 zł.

16 grudnia 2007 roku

Drugiego dnia czas poświęciliśmy na rozmowach z Państwem Majerczyk o możliwości przyjazdu naszej grupy w okresie majowym lub wakacyjnym na kolejną wyprawę grupy Nordic Walking FAN Team. Wstępnie myślimy o weekendzie majowym, ale wkrótce podamy więcej informacji.

Później udaliśmy się na zakupy i spacer po pięknym zaśnieżonym Zakopanem.

Po południu pożegnaliśmy się z gospodarzami pensjonatu i ruszyliśmy w podróż powrotną. W drodze na Dworzec nie mogliśmy zapomnieć o oscypkach dla przyjaciół. 

Tekst napisany przez uczestników wyprawy