W pierwszym dniu zmagań wrocławskiego turnieju World Grand Prix porażka „złotek”. Nasz zespół uległ zespołowi z Dominikany, a Amerykanki okazały się lepsze od Tajlandek. Atmosfera na trybunach nie była najgorsza, ale to nie to samo co w Katowicach podczas turnieji ligi światowej.

Pierwszy set nie dla nas, od początku spotkania w polskim zespole panowała nerwowa atmosfera. Dominikanki grały skuteczniej i to one objęły prowadzenie. W całym secie zdobywały więcej punktów atakiem. Polki wręcz przeciwnie, tylko siedem punktów po ataku polskich zawodniczek. Najskuteczniejsza w polskim zespole była, Agnieszka Bednarek (4 punkty), natomiast wśród Dominikanek najlepsza była Cindy zdobywczyni 7 oczek. W ostatecznym rozrachunku polki przegrały 22:25.

Drugi set to od początku skuteczniejsza gra polek, chłodny deszczyk w pierwszej partii wpłynął mobilizująco na „złotka”. Polki zagrały w zmienionej szóstce – za Asię Frąckowiak zagrała wrocławianka Karolina Ciaszkiewicz. Set był ciekawy, a co najważniejsze w końcówce polki okazały się zdecydowanie lepsze i zwyciężyły do 19.

Po 10 minutowej przerwie na parkiecie w trzeciej partii znów wybiegły aktorki dzisiejszego spektaklu. Set ponownie słabo rozpoczęły dominikanki, które podobnie jak w pierwszej partii wyszły na 2-3 punktowe prowadzenie. Nie oddały go do końca i wygrały jeszcze szybciej niż polki w drugiej partii. 17 punktów polek nie nastraja optymizmem przed kolejnym setem.

Tydzień temu we włoskim turnieju było 3:2 dla Dominikanek, teraz to my walczymy by jednak ten piąty set był, a tam może losy spotkania uda się odwrócić. Set numer cztery bardzo wyrównany. Jednak to przyjezdne częściej prowadzą, są skuteczniejsze i wydaje się, że bardziej zależy im na wygranej. Gdy na tablicy był wynik 20:22 kibice jeszcze wierzyli jednak to było wszystko na co stać było siatkarki Bonity. Przegrały 20:25 i całe spotkanie 1:3. Tym samym skończyły się nadzieje na awans do finałowego turnieju.

Po meczu powiedzieli:

Marco Bonitta, trener reprezentacji Polski – Nie graliśmy na najwyższym poziomie, zwłaszcza w bloku i ataku oraz kontrataku. Pracujemy każdego dnia bardzo ciężko, choć nasze doświadczenie nie jest takie, jak innych zespołów. Gratuluje drużynie Dominikany, bo wygrała ważny mecz. Dla nas jutro jest ważne spotkanie i mam nadzieję, że zagramy na najlepszym poziomie na jaki nas w tej chwili stać.

Milena Rosner, kapitan reprezentacji Polski podsumowała: Byłyśmy blisko, ale musimy jeszcze popracować nad kontratakiem, przygotowujemy się do IO, jesteśmy zmęczone, ale starałyśmy się dać dziś z siebie wszystko.

Marcin Spitalniak