Polskim piłkarzom nikt już nie zarzuci, że w finałach Mistrzostw Europy zagrają bo zostaną zoorganizowane w Polsce. Pierwszy historyczny awans przypieczętował dwoma bramkami Euzebiusz Smolerek. Wygrał zespól, wygrał Leo Beenhakker i polscy kibice.

 

Wypełniony po brzegi Narodowy Stadion w Chorzowie czekał na upragniony awans, dziś 45 tysięcy kibiców mogło odśpiewać wielki hit zespołu Queen – We are the champion!

Mecz rozpoczął się przepięknym wykonaniem hymnu Polski – Mazurka Dąbrowskiego. Na pierwszą bramkę kibice czekali do 45 min, wtedy do bramkę do szatni … strzelił nie kto inny jak Euzebiusz Smolarek.

Swój wyczyn powturzył także chwilę po przerwie i w 50 min było już 2:0. Spokojna, ale twarda gra utrzymywała się do końca meczu, meczu zwycięskiego.

Po końcowym gwizdku sędziego nastała radość i euforia, gromkie „Leo i Ebi” rozbrzmiewało nad Stadionem Śląskim. Teraz przed piłkarzami ważne zadanie – nie mniejsze niż wywalczenie awansu, dobra i skuteczna gra naszych na Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii.

Marcin Spitalniak – Inicjatywa PR