Faza grupowa za nami, do półfinałów awansowali Brazylijczycy, Polacy, Rosjanie i Amerykanie. Z turniejem pożegnali się Bułgarzy, którzy sprawili wielką sensację pierwszego dnia pokonując Mistrzów Świata, oraz Francuzi, którzy przegrali oba spotkania.

 

 

 

LIGA ŚWIATOWA 2007

TURNIEJ FINAŁOWY


Katowice – SPODEK – 11-15 lipca 2007
 

Dzień trzeci – 13 lipca 2007

Na początek wielkich emocji mecz o być albo nie być. Mistrzowie Świata będący pod ścianą po niespodziewanej porażce z Bułgarami musieli zagrać o zwycięstwo. Każdy z zespołów tej grupy miał szansę na wyjście, jak powiedział po czwartkowym spotkaniu kapitan reprezentacji Bułgarii – Plamen Konstantinow powiedział, że piątkowy pojedynek Rosja – Brazylia to będzie „rosyjska ruletka„. I było tak dosłownie Rosjanie nie sprostali Mistrzom, po efektownym zwycięstwie w pierwszym meczu drugi kompletnie im nie wyszedł. Słabo dysponowana Brazylia ograła Rosję i było liczone ratio punktowe, o 0,005 punków lepsza okazała się Rosja i to ona zwyciężyła grupę. 

BrazyliaRosja
3:1 (22:25; 25:23; 25:20; 26:24)

MVP Meczu: Murilo Enders

Polska przystępowała do spotkania ze Stanami w roli faworyta, jednak czy zwycięstwo się opłacało? Bo wygrany w półfinale musiałby zagrać z Brazylią. Fachowcy zgodnie mówią, że na tym etapie nie ma słabeuszy, a Brazylie i tak prędzej czy później będzie trzeba pokonać. A forma Canarinhos i jej lidera Giby pozostawia wiele do życzenia. Trener Rezende musi jakoś zmotywować swoich Mistrzów do większej mobilizacji. Wracając do spotkania to szóstka bez zaskoczeń, jedyną zmianą w stosunku do środowego meczu było pojawienie się Piotra Gruszki, zastąpił on Świderskiego. Mecz rozpoczął się źle dla nas popełnialiśmy błędy w ataku i amerykanie wyszli na 3 punkowe prowadzenie. Podopieczni Raula Lozano gonili i przegonili. W drugiej partii pojawił się Grzegorz Szymański zastępujący dobrze grającego Wlazłego, jednak Lozano umiejętnie oszczędza swojego asa. Mając dwóch takich atakujących można sobie pozwolić na taki ruch. Po kontuzji Szymańskiego nie ma już żadnego śladu pokazał to w meczu z Francją, swoją klasę potwierdził również w konfrontacji ze Stanami. Świetnie rozgrywał Guma, po raz kolejny potwierdzając że na tej pozycji jest numerem jeden na świecie. Na potwierdzenie po meczu został wybrany MVP spotkania. Polska wygrała pewnie, a na konferencji prasowej trener biało-czerwonych powiedział, że były trzy powody dla, których chciał wygrać mecz z USA, „po pierwsze nikt nie może powiedzieć, że Rosjanie są słabsi od Brazylii, po drugie jeżeli chcemy dalej się rozwijać nie możemy bać nikogo. I dlatego ani ja ani trener USA nie myśleliśmy, żeby zagrać słabiej, by nie trafić na Brazylię. A po trzecie z tą publicznością my nie możemy wyjść i nie chcieć wygrać.” Kapitan reprezentacji Piotr Gruszka dodał „Nic tak nie poprawia humoru i nie mobilizuje, jak zwycięstwa, ale ten mecz to już jest historia i wszystkie nasze myśli są skupione na jutrzejszym półfinale.

PolskaUSA
3:0 (25:22; 36:34; 25:23)

MVP Meczu: Paweł Zagumny

Na spotkaniu Polski z USA obecny był dr Ruben Acosta Prezydent Światowej Federacji Piłki Siatkowej przyleciał do Katowic punktualnie o 18:15, specjalną limuzyną marki BMW przyjechał zobaczyć i doznać „magii SPODKA„. Obejrzał bardzo dobre spotkanie, ale przede wszystkim widział 12500 fantastycznie dopingujących kibiców, wspólne oklaskiwanie kolejnych 14 już zwycięstw w Lidze Światowej. Prezydent Światówki na pewno nie żałował przybycia już na piątkowy mecz.

Więcej o meczach przeczytacie Państwo na www.pzps.pl i www.siatka.org.

Marcin Spitalniak
Inicjatywa PR